Fryzjerka poleciła mi sposób na oklapłe włosy do mojej kwadratowej twarzy – termoloki. Chodzi o to, aby nie męczyć ich codziennie suszarką i nie tracić czasu na układanie. Stwierdziłam, a co mi szkodzi. I tak wyglądam tragicznie, a bujna czupryna zawsze mi się marzyła. Postanowiłam poczytać, poszperać i zamówić. Mój wybór padł na Termoloki Remington Fast Curl. Po konsultacji z ekspertką, stwierdziłam, że kupuję. Użytkuję od tygodnia…
Zdecydowanie jest to wygodny sposób stylizacji włosów. Używam głównie tych większych wałków, aby podnieść nieco włosy od nasady. Moje włosy mają tendencję do tego, że nie lubią być długo ułożone i zwykle po mozolnym kręceniu stają się proste jak druty. W przypadku termoloków jest nieco inaczej. Bez użycia żadnych preparatów do stylizacji, włosy są podniesione przez jakieś 8 – 9 godzin. Z tymże takie porządne loki utrzymują się u mnie około 1,5 godziny (przy małym dziecku). Uważam to za całkiem dobry rezultat, ponieważ moim celem nie jest utrzymanie loków, a nadanie objętości moim włosom. Jak na razie jestem zadowolona z zakupu. Z tymże jeżeli ktoś oczekuje superloków przez cały dzień, to radziłabym się zastanowić przed zakupem i najpierw wypożyczyć takie cudo od kogoś. Niby koszt nie jest duży, ale być może lepiej by się sprawdziły zwykłe wałki.
Cena: 124 złote, Agito.pl